Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki

Strona główna » Teatr i słowo » Konkurs Poetycki im. Jana Kulki

Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki

  • Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki
  • Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki
  • Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki
  • Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki
  • Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki
  • Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki
  • Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki
  • Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki
  • Podsumowanie XXI Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki
22 kwietnia odbyło się uroczyste rozstrzygnięcie XXI edycji Konkursu Poetyckiego im. Jana Kulki. Jury w składzie:

Jolanta Chrostowska – Sufa

Absolwentka polonistyki i bibliotekoznawstwa. Pani redaktor, pani korektor – pod szyldem otoKorekta.pl zajmuje się działalnością edytorską, redakcją i korektą wydawniczą. Blogerka książkowa i recenzentka – z pasją prowadzi blog literacki Pociąg do ksiąg. Ma w swoim dorobku garść publikacji: m.in. książki z serii LEKTURA I FILM – Biblioteka „Gazety Wyborczej”, publikację wiersza „Iluminacja o matce” w podręczniku szkolnym „Zapraszam na słówko. Antologia tekstów kultury – klasa IV” Wydawnictwa MAC Edukacja, serię bajeczek dla dzieci opublikowanych nakładem Wydawnictwa Debit oraz inne drobiazgi ze świata poezji i nie tylko. Autorka recenzji książkowych wyróżnianych i nagradzanych m.in. przez takie instytucje literackie, jak Książnica Podlaska, Instytut Książki, BiblioNetka, Afisz Kulturalny, Wydawnictwo Znak, Świat Książki. Jest moderatorką zambrowskiego DKK (Dyskusyjnego Klubu Książki), zajmuje się promowaniem mody na czytanie i integracją środowiska skupionego wokół literatury. Po dziesięciu latach działalności jako animatorka czytelnictwa oraz edukacji literackiej dzieci, młodzieży i dorosłych (Miejska Biblioteka Publiczna w Zambrowie) powróciła do zawodu polonistki.

Urszula Krajewska – Szeligowska

Poetka, satyryczka, animatorka kultury, regionalistka,  nauczycielka języka niemieckiego, tłumaczka. Laureatka kilkudziesięciu  ogólnopolskich konkursów poetyckich,  jurorka i organizatorka    konkursów literackich. Pomysłodawczyni Festiwalu Poetyckiego Gminy Zambrów „Lira i Satyra nad Strugą”. Autorka tomików poezji „Między strugą a gościńcem” (2018), „W gąszczu uczuć” (2019), „Pamiętnik (nie)pogodny” (2022) i „To tylko takie tam… tautogramy” (2023) oraz bajek dla dzieci „Ortobajki-zwierzajki” (2019).  Jej wiersze obecne są w kilkudziesięciu antologiach pokonkursowych i tematycznych. Publikowała w  pismach literackich m.in.  „Epea” i „Akant” Należy do  Nauczycielskiego Klubu Literackiego w Białymstoku. Mieszka niedaleko Zambrowa.  

Eligiusz Buczyński

Autor czterech tomów poetyckich: „Oddechy”, „Duch osobny”, „Konik morski”, „On”. Współtwórca podcastu literackiego „Duchy osobne”, współpracownik pisma literacko-artystycznego „Epea”, a także współtwórca „Slamów Poetyckich Białystok” i pomysłodawca Turnieju jednego wiersza „Niech zwycięży Poezja”. 

po zapoznaniu się z 359. zestawami tekstów, które przysłano na konto Organizatora, postanowiło przyznać:

I Nagrodę w kwocie 3000 zł brutto za zestaw tekstów pani Martynie Kulińskiej z Włocławka (godło Rokoko Kociubińska) – nagroda ufundowana przez Zakłady Spożywcze BONA w Łomży
II Nagrodę w kwocie 1200 zł brutto za zestaw tekstów pani Aleksandrze Grudzińskiej z Warszawy (godło Koszyk poziomek) ufundowana przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Łomży i Towarzystwo Przejaciół Ziemi Łomżyńskiej w Łomży
III Nagrodę w kwocie 1000 zł brutto za zestaw tekstów pani Donacie Witkowskiej-Kowal ze Starachowic (godło - lotka)  - ufundowana przez Organizatora konkursu Miejski Dom Kultury Dom Środowisk Twórczych w Łomży
Za wiersz o tematyce łomżyńskiej „Modliłem sie ciszą“ przyznano Nagrodę Prezydenta Miasta Łomży w wysokości 1000 zł brutto panu  Tadeuszowi Knyziakowi z Warszawy.

 

F u n d a t o r z y  n a g r ó d
Zakłady Spożywcze BONA w Łomży 
Prezydent Miasta Łomża (nagroda za wiersz o tematyce  łomżyńskiej)
Miejski Dom Kultury - Dom Środowisk Twórczych
Miejska Biblioteka Publiczna
Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej

 

S p o n s o r  G ł ó w n y
Zakłady Spożywcze Bona w Łomży

 

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

W I E R S Z E  N A G R O D Z O N E  /  2 0 2 3

 

I NAGRODA / MARTYNA KULIŃSKA 

To nocne uwieranie tuż nad kregosłupem

To nocne uwieranie tuż nad kręgosłupem -
czym jest? Nagrodą? Zemstą? Ratunkiem? Wyrzutem
sumienia? W celi snu mam z tyłu głowy lufę
tłumionej strzelby ściany nabitej podsłuchem,

pod którą serce cichnie, krew zwalnia i strupem
zalęga się w naczyniach. Z podsłuchań tam w trzewiach
wyrywa mnie nad ranem z nerwów, z żył wyprute
donośne uwieranie tuż nad kręgosłupem:

Kochanie, idźmy w góry... przez strumień, to nie dal...

Nic więcej - dziewięć słów, dwa przecinki. To głupie,
porwane w strzępy zdanie, a jednak nie umiem
go na głos wypowiedzieć, dokończyć, okiełznać.
Na nocne uwieranie tuż nad kręgosłupem

powtarzam w myślach: "Skończ z tym, rozetrzyj pod butem
niedopałek udręki, co trawi cię, zżera".
Powtarzam z całych sił, aż rozsadzi mnie głuche
wołanie - w ciszy! Bzdury... Nie... Muszę, bo nie dam...

Kochanie, idźmy w góry... przez strumień – powiedział
zimowym, czarnym świtem, iskrami gwiazd, hukiem
lawiny słów, co rwały się z gardła uciekać
wiśniowoczarnym płynem na śnieżną skorupę

zmarzliny. Znów to "Wiem, jestem pewien", choć nie dał
mi wtedy tego odczuć, nie popadł w zadumę,
lecz, mówiąc to, co miało nasz koniec poprzedzać -
Kochanie, idźmy w góry... przez strumień - już wiedział.

To nocne uwieranie tuż nad kręgosłupem

to trumna wspomnień, których nie umiem pogrzebać.
To roztrzęsione zdanie, choć chciałem go nie brać
na serio, jednak padło – najpoważniej: trupem.
"Kochanie, idźmy w góry... przez stumień, to nie dal..."

...eko – echo wypuszczam w powietrze. Rozlewa
się strumień Twoich słów po kres świata. Więc nie ma
odwrotu już od Ciebie. Przepraszam. Przyrzekam,
Kochanie, idę w góry... przez strumień, to nie dal...

 

Przyjaciele

Listy od Ciebie czytam zawsze na tarasie.
Tutejszy wiatr kołysze palmowymi liśćmi, których gładkie cienie
igrają na papeterii droższej od moich butów
i zniekształcają pociągłe pismo Twojej pewnej ręki.
Wkładam okulary – oczy już nie te – i zaczynam.

Witasz się wymyślnie, jak za dawnych czasów,
i znów pilnie odpowiadasz na moje przeterminowane problemy.
W tej części listu słońce zawsze grzeje najmocniej -
biorę łyk wody, ostrożnie, żeby nie rozmyć atramentu -
gdy Ci to wszystko pisałem, nie myślałem, że jestem aż taki żałosny.

Na pocieszenie wymieniasz imiona kobiet
i piszesz: "[...] nic nie warte. Która z nich Cię kochała chociaż w połowie tak, jak ja?".
"Chociaż w połowie" – to kalka z angielskiego? Oj, zaniedbujemy nasz język...
Ty używasz go tylko do listów do mnie,
ja używam go tylko do listów do Ciebie i do nazywania kochanek Twoim imieniem.

Kiedy po wszystkim pytają, co to znaczy, mówię im po ichniemu: "Kocham Cię".
Wierzą.
Kończysz list dwoma podpisami – swoim i jej.
Odpisuję jak zawsze – nagłówek, co tam u mnie, pozdrowienia
i jeden podpis.

 

II NAGRODA / ALEKSANDRA GRUDZIŃSKA

 

Stanisław Kowalski 13018

najlepszy moment w życiu.
uczennice wzdychały znad kajetów
cóż dopiero nauczycielki sprawdzające
czy rower stoi już oparty o ścianę
wpasowany symetrycznie pomiędzy schodki a to wysokie drzewo po prawej
przed wakacjami czuć było jak kwitnie

ktoś przyniósł do szkoły miód - mówiłeś z surową miną
w pierwszej chwili nikt nie był pewien czy to żart czy nie
a dziewczęta przymykały oczy
i przez resztę dnia myślały już tylko o dwóch miesiącach rozłąki
chłopcy jak co roku planowali ucieczkę z tarnawy
i przychodzili aż do ostatniego dnia

potem to paskudne nierenentzündung
naprawdę tak napisali
może ze strachu przed uczniowską zemstą
nie spodziewali się że nikt nie uwierzy

że chłopcy wezmą proce a dziewczęta łuki
i przyjadą na koniach
będą oblegać obóz od strony soły przez 40 dni i nocy
ostrzeliwując wszystko co się rusza

dlatego nie wychodź
poczekaj aż wszystko ucichnie
dziewczęta wiozą miód leśny i aloes
chłopcy spakowali nowe ubranie
nikt z mieszkańców nie poznałby ciebie w tym które ostatnio założyłeś
kołnierzyk zapniesz jak zwykle pod samą szyję więc się nie obawiaj

cebulka

podsmażam cebulkę duszę pieczarki
myśląc o uczennicach z klasy czwartej szkoły podstawowej
dziergających cierpliwie na szydełkach łańcuszki półsłupki
podczas pracy zastygają często w grupkach
przechadzam się wśród włóczek leżących na ławkach
nieruchome osnowy włosów uczennic przeplata światło spod lekko podniesionej rolety
łączę cebulkę z pieczarkami dosypuję przypraw
natka pietruszka melisa seler czosnek cząber
tymianek rozmaryn koperek mięta
odstawiam do wystygnięcia
będzie na jutro

 

III NAGRODA / DONATA WITKOWSKA-KOWAL

 

 Antygona w Mińsku

rano nie wytrzymałam
włożyłam wianek
poszłam na plac
wykrzyczałam żal
zapłaciłam mandat

chłodny wieczór
działał jak adrenalina
ojciec w kuchni
znieczulał się samogonem
trzasnęłam drzwiami
naciągnęłam czapkę
wolność wisiała na włosku
poczułam na plecach pałkę
upadłam na trotuar
wciągnęli mnie do auta

noc spędziłam w areszcie
deszcz pukał o parapet
za oknem wyły suki
na ścianie drżał dyktator
uważam że było warto

 

 Tożsamość

ściany nowego mieszkania
pomalowali na szaro
wstawili białe meble
z ekologicznej płyty
przez dwadzieścia lat
będą spłacać raty
za kąt ciasny
wciąż nie własny
renifery wyparły z salonu
kurpiowskie ptaszki
prowincjonalność ich ciśnie
jak niedzielne lakierki
mają apetyt na aglomerację
wałówkę ukrywają
w niebieskiej torbie
sąsiedzi pomyślą
że byli w IKEI

 

NAGRODA ZA WIERSZ O TEMATYCE ŁOMŻYŃSKIEJ / TADEUSZ KNYZIAK

 

Modliłem się ciszą


nie pytajcie gdzie kroczyłem i po co
ani kto wyznaczał trasę
los Bóg czy też może zmęczenie
ocierające się o moje nogi
z potulnym i lękliwym spojrzeniem
okaleczonego psa

przede mną szło drzewo
szeleszcząc starością
nie śmiałem wymijać
modliłem się ciszą
zatrzymała nas rzeka

czas ścigał się z jaskółką
pomachałem  zamyśleniem
odpłacił rozgwieżdzoną perłą
osadzoną w krysztale kałuży

jaskółka zajęta własnym zapętleniem
zignorowała pętlę czasu
zakołowała nad na łomżyńskią skarpą
kłaniając się przygarbionym macebom
schodzącym w wieczystym marszu śmierci
w stronę rzeki obiecanej
jaką stała się dla nich Narew

dostojna rzeka
oswojona z bliskością starego cmentarza
zajęta regulacją własnego nurtu
nie przejęła się zbytnio upływem czasu
śmiało sięgnęła
po wydzielony kęs księżycowej kremówki
zesłany z niebios
na anielskich skrzydłach
białych ptaków

 

Gratulujemy !

 

 

2023-03-30 09:11 Opublikował: Admin

MDK-DŚT

INSTYTUCJA KULTURY MIASTA ŁOMŻA
18-400 Łomża ul. Wojska Polskiego 3,
tel./fax: 86/216 32 26, 216 45 53, e-mail:sekretariat@mdk.lomza.pl,

NIP:718-00-07-644 NR KONTA 73 1560 0013 2818 0753 7000 0001